Geoblog.pl    pielgrzym    Podróże    Na szlaku św. Jakuba    Rozpoczynam pieszą wedrówkę
Zwiń mapę
2004
15
lip

Rozpoczynam pieszą wedrówkę

 
Francja
Francja, Saint Jean Pied de Port
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4113 km
 
Na dworcu kolejowym w Lourdes sprawdziłem połączenie z Saint Jean Pied de Port - miejscowości z której miałem rozpocząć moją pielgrzymka. W linii prostej, obie miejscowości rozdziela 70 km. Chciałem pierwotnie wykorzystać autostop, ale się zawahałem. Czy w moim wieku wypada zatrzymywać obce samochody? Wybrałem więc kolej. Pierwszy pociąg odchodził o godz.6:42 i byłem pewien, że na niego zdążę. Niestety zaspałem! Gdy się obudziłem była już 6:30. Wczorajszy dzień - 14 lipiec, obchodzony był we Francji jako święto narodowe i wieczorem długo nie mogłem zasnąć od huku wystrzałów, petard i sztucznych ogni, które w górskim Lourdes, słychać było szczególnie donośnie. Następny pociąg odchodził o 8:04 ale jechał 3,5 godziny przez Bayonne i musiałem za niego zapłacić ponad 25 euro. Szybko się spakowałem, zjadłem jeszcze śniadanie i dżwigając swój plecak ruszyłem drogą w dół do miasta. Szedłem prawie pół godziny.

Jeszcze w pociągu dostrzegłem kilka osób z podobnym jak u mnie plecakiem. Wszyscy wysiadali w maleńkiej miejscowości Saint Jean Pied de Port. W polskim tłumaczeniu znaczy to tyle co „Św. Jan u Podnóża Wrót”. W miejscowym Biurze Pielgrzymkowym wystawiono mi tzw. Credencial del Peregrino - imienny karnet na całą trasę pielgrzymki, w którym miałem obowiązek zbierać stemple z wszystkich miejsc mojego pobytu. To był jednocześnie bilet wstępu do schronisk.
Dzień był słoneczny i wprost zachęcał do wędrówki. Dochodziła już jednak godz. 14 i w Biurze Pielgrzymkowym trochę się dziwili, że jeszcze dziś wyruszam na pierwszy etap. Czas przejścia przez przełęcz w Pirenejach określano na 8 godzin. W tym czasie miałem przejść około 23 km. Na trasie znajdowały się tylko 2 miejsca gdzie można było napić się wody. Ruszając w drogę nie wziąłem ze sobą żadnej butelki z wodą i skończyło się to tym, że musiałem po 4 godzinach zatrzymać jadący akurat samochód z Francuzami i prosić ich o wodę. Pierwsze 6 godzin to było ciągłe wspinanie się w górę bo z wysokości 180m.n.p.m. musiałem przekroczyć wysokość 1430m. Po godzinie marszu zauważyłem, że wierzchnia część moich dłoni jest opuchnięta. Paski plecaka tak mocno uciskały mi ramiona, że pogorszył się w nich swobodny przepływ krwi. Dwa razy krótko odpoczywałem. Mój fizyczny wysiłek rekompensowały mi piękne górskie widoki. W pewnej chwili nad moją głową krążyło przez dłuższą chwilę stado sępów. Przypomniał mi się wtedy słynny film Alfreda Hitchcocka „Ptaki”; z sępami jednak nie wszedłem w żaden konflikt i po pewnym czasie po prostu odleciały. Gdy po 6 godzinach mozolnej wspinaczki droga wreszcie zaczęła opadać w dół, zauważyłem, że drogowskazy jak i różne informacje, pisane dotąd po francusku, zostały zastąpione językiem hiszpańskim. Niepostrzeżenie znalazłem się więc na terytorium Hiszpanii. Droga w lesie była bardzo kamienista i miała wyjątkowo ostry spadek. Schronisko w Roncesvalles było już jednak widoczne w dolinie i po godzinie dość karkołomnego schodzenia, wreszcie się w nim znalazłem. Schronisko mieści się w starym i słynnym klasztorze. W tej to dolinie walczyli 1200 lat temu rycerze Karola Wielkiego i śmierć poniósł jego najlepszy wojownik, opiewany w „Pieśni o Rolandzie”. Pół godziny wcześniej, przechodząc obok obozowiska, które w tym nieciekawym terenie rozbiła sobie jakaś para turystów, odebrałem telefon - dzwoniła moja siostra z Krotoszyna.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Artur - też pielgrzym
Artur - też pielgrzym - 2010-08-21 17:22
Z szacunkiem dla Pielgrzyma, trudno nie pozostawić bez komentarza to błędne tłumaczenie nazwy miejscowości Saint Jean Pied De Port - to nie znaczy wcale Święty Jan ze stopą w drzwiach, ale św. Jan U Podnóża Wrót, gdyż miejscowość ta leży u stóp Pirnejów, gdzie od dawien dawna pielgrzymi dokonywali ciężkiej przeprawy z Francji do Hiszpanii, więc na pewno nie chodzi tu o stopę św. Jana w drzwiach. Pozdrawiam!
 
 
pielgrzym
Ryszard Szostak
zwiedził 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 109 wpisów109 115 komentarzy115 1346 zdjęć1346 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.10.2011 - 04.10.2011
 
 
31.08.2010 - 01.03.2011
 
 
02.08.2010 - 23.08.2010