Geoblog.pl    pielgrzym    Podróże    Z Kentucky do Arizony    Polska Wigilia i Pasterka
Zwiń mapę
2008
21
gru

Polska Wigilia i Pasterka

 
Stany Zjednoczone
Stany Zjednoczone, Tucson
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12541 km
 
Przed odlotem do Ameryki, doczytalem sie w internecie, że w Tucson, w parafii św.Cyryla z Aleksandrii odprawiana jest polska msza w każdą pierwszą niedzielę miesiąca o godzinie 15. Kościół ten oddalony jest o kilkanaście mil od naszega domu i nie można dojechać tam autobusem komunikacji miejskiej. Pozostaje tylko samochód – najpowszechniejszy w Stanach środek lokomocji. Czasami odnoszę wrażenie, że Amerykanie przychodzą na świat razem ze swoim samochodem. W obie niedziele, zarówno w listopadzie jak i w grudniu, córka pracowała w szpitalu i kontakt z parafią św.Cyryla był więc uniemożliwiony. W dzień zimowego przesilenia słonecznego, przy pięknej pogodzie, wsiadam na rower i jadąc ulicami miasta w kierunku południowym, po ponad godzinnym pedałowaniu, odnajduję wreszcie kosciół św.Cyryla. Dochodzi godzina 1 w południe i właśnie zaczyna się msza w języku hiszpańskim, dla mieszkających tu Meksykanow. Pewien starszy parafianin z obsługi kościelnej, po sprawdzeniu kim jestem, informuje mnie, że mszę odprawia właśnie “fater Pietruka – Polacco”. Z wcześniejszej informacji internetowej wiedziałem, że znajduje sie tu polski ksiądz – Edward Pietrucha. Nie wiem dlaczego, ale wyobrażałem sobie, że jest to ktoś młody. Tymczasem przy ołtarzu widzę osobę starszą ode mnie, o szczupłej, ascetycznej twarzy. Językiem hiszpańskim posługuje się biegle i po zakończonej mszy dość długo żegna się przed kościołem osobiście ze swymi parafianami. Widać wyraźnie, jak wielkim mirem cieszy się wśród Meksykanów. Na koniec podchodzę ja, przedstawiając się po polsku. Był już uprzedzony o mojej wizycie, gdyż dzień wcześniej nagrałem się telefonicznie na jego pocztę głosową. Wita mnie przyjaźnie ale język polski nie brzmi w jego ustach w sposób naturalny - używa go widać rzadko. Ma 81 lat i urodził się już w Stanach. Jego rodzice opuścili rodzinne strony w okolicach Rzeszowa 103 lata temu. Spotkanie z nim, wykorzystuję do odbycia adwentowej spowiedzi. W dalszej rozmowie informuje mnie także, że tutejsza Polonia licząca około 200 osób, spotka się tu jutro w Wigilię na mszy o godzinie 21.

24 grudzień 2008
Mimo niepomyślnych przewidywań meteorologów, Wigilia jest dniem słonecznym i ciepłym. Do wigilijnego stołu zasiadamy w domu Łukasza i Agnieszki. Gospodarz odczytuje najpierw okolicznościowy fragment Ewangelii w/g św.Łukasza a potem dzielimy się wspólnie oplatkiem i zasiadamy do kolacji. Tak się jakoś składa, że przy stole zasiada aż “3 ewangelistów”: Łukasz, Mateusz (wnuk) i Jan (synek gospodarzy). Gdyby moje imię zamienić na Marek, byłby komplet. Rozpakowując później zgromadzone pod choinką prezenty, wsłuchujemy się w urzekającą melodię polskich kolęd. Atmosfera tego jedynego w roku wieczoru, jest na wskroś polska, choć od Polski dzieli nas 10 000 kilometrów.
O 21. zajeżdżamy pod kościół św.Cyryla by uczestniczyć w polskiej Pasterce. Kościół jest niski ale obszerny i zgromadzeni w nim Polacy, wypełniają go zaledwie w połowie. Mszę celebruje ks.Edward Pietrucha w asyście 5 ministrantów. Na mszach w języku angielskim przeważnie widzi się dziewczyny - ministrantki. Uroczystość rozpoczyna wspólne odśpiewanie wszystkich zwrotek kolędy “Wśród nocnej ciszy”. W pięknym kazaniu, ks.Pietrucha opisując przykład prawdziwego braterstwa, posługuje się anegdotą żydowską. I robi to chyba celowo, bo tegoroczne Święta Bożego Narodzenia pokrywaja się z żydowskim świętem Chanuka – “Dniami Światła”. Historia tego święta jest dłuższa od świąt chrześcijańskich. Gdy Judeą zarządzał Antioch IV Epifanes, wychowany w duchu greckim, pod karą śmierci zabronił Żydom wyznawania ich monoteistycznej religii, a w Świątyni Salomona w Jerozolimie, kazał umieścić bóstwo hellenistyczne – Zeusa. Profanacja największej świętości żydowskiej, spotkała się z krwawym odwetem. Odważny i dzielny kapłan Matatiasz Hasmoneusz i jego 5 synów, stanęli na czele Powstania Machabeuszy i przegonili ze swego terytorium greckich ciemiężców. Na 115 lat, aż do najazdu Rzymian, ustanowili rządy własnej dynastii hasmonejskiej. W czasie oczyszczania zbezczeszczonej Świątyni Salomona, kapłani zauważyli, że w siedmioramiennym świeczniku – menorze, jest niewielka ilość oleju, która z trudem wystarczy najwyżej na jeden dzień palenia. Ku ich zaskoczeniu, zapalona menora paliła się przez dni osiem. Uznano to za prawdziwy cud i od tej pory wydarzenie to obchodzone jest w judaiźmie bardzo radośnie jako Święto Chanuka. Trwa 8 dni, a rozpoczyna sie 25 dnia miesiąca Kislew, co sprawia, że w naszym kalendarzu data ta nie jest stała. W wieczór poprzedzający pierwszy dzień Chanuka, gdy na niebie ukaże się pierwsza gwiazda, w obecności całej rodziny zapala się pierwszą świecę ale w świeczniku 9 – ramiennym, zwanym chanukiją. Osiem zewnętrznych świec chanukiji symbolizuje historyczne wydarzenie sprzed 2173 lat. Świeca środkowa służy do oświetlenia pomieszczenia. Świecznik musi być ustawiony w widocznym miejscu i najczęściej jest nim okno lub drzwi. Pierwszego dnia zapala się pierwszą świecę z prawej strony świecznika. Pali się ona przez około pół godziny. Następnego dnia zapala się kolejno 2 świece, poczynajac od tej skrajnej z prawej strony. I tak po ośmiu dniach pali sie cały świecznik. Ulubione potrawy, jedzone przez Żydów w tym czasie, to placki ziemniaczane i pączki. Oba specjały, jak wiadomo, sporządza się bowiem na oleju.
Doniosłość Święta Chanuka wykracza daleko poza judaizm. Wszak zwycięstwo Powstania Machabeuszy, uratowało pierwszą na świecie religię monoteistyczną, z której 165 lat później narodziło się chrześcijaństwo a jeszcze później islam. Nie wiadomo jak potoczyłyby się losy świata, gdyby kapłan Matatiasz nie zbuntowal się i nie podjął walki, ratujac pierwszą religię opartą na podstawach etycznych. Był to przełomowy moment w historii świata zachodniego i w historii ludzkości.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2010-10-02 09:11
Musi pan bardzo tesknic za swoja corka.Oddaleni tyle kilometrow od siebie.Ja na szczescie mam do rodzicow tylko 1100 km.Moge ich odwiedzac dosc czesto.
 
 
pielgrzym
Ryszard Szostak
zwiedził 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 109 wpisów109 115 komentarzy115 1346 zdjęć1346 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.10.2011 - 04.10.2011
 
 
31.08.2010 - 01.03.2011
 
 
02.08.2010 - 23.08.2010