Rano, kuzyn zrobił na śniadanie jajecznicę na boczku i jeszcze poczęstował „żubrówką”- „na podniesienie ciśnienia”- zaznaczyl. Dał mi na drogę bochen okrągłego chleba, który przydał mi się bardzo. Starczył mi nie tylko na czas podróży, ale jeszcze na kilka dni w Hiszpanii. Autobusem z Krakowa do Nicei wyruszyłem w poniedziałek 12 lipca, o godz. 11.